作詞 : Dawid ?ukomski
作曲 : Grzegorz Wo?
[Zwrotka 1]
24 grudnia 2016
?wi?ta ?wi?tami, lecz nie takie jak zawsze
00:17 pocz?tek walki, styczeń
Onkologia i chorzy rodzice
Co na barki wrzuci ?ycie, przyjm? i ponios?
Chronos zanotowa? sze??(sze??) z?ych wiosen
Id? za ciosem, na wzgl?dzie mam kobiet?
Ta jedyna, jedyna, jedyna na tej planecie
Co powiecie na balet z Episem
Proste, ?e polec?, jak postawisz mi drugie ?ycie
Na street'cie wia?o ch?odem i do dzisiaj wieje
Puste ko?cio?y, pe?ne burdele
Grubo si? szaleje, mocniej si? pokutuje
Powiedz ile posz?o ?ez przy rozlanej wódzie
Moim Anio?em stró?em jest zdrowy rozs?dek
Nie boj? si? ?ycia i zmarszczek na mordzie
[Refren]
I kiedy Anio? ?mierci zapuka do twych drzwi
Nie b?dzie ju? proszenia o kolejne kilka chwil
Wi?c zacznij, bracie siostro ?y?, albo kurwa zgiń
I odpierdol si? od tych co wybrali inne drzwi
[Zwrotka 2]
Trzy dychy na karku, pierdol? mi, wkrótce
Rucha?em pora?k?, a? urodzi?a sukces
Rozkminy przy wódce, brane na pó?-serio
Tyle a tyle, za mieszkanie z portierni?
Phonik wrzuca Crescendo, g?odnemu chleb na my?li
A chodzi o dynamik? w utworze muzycznym
Znowu mnie podliczy, wi?c taluje za bity
Ja chce robi? Rap, a on chce ?y? z muzyki
Sp?ywaj? profity i ka?dy jest Happy
?iery nie zas?uguj? na miano kobiety
Mety za chuja nie zobaczysz na starcie
Chyba, ?e potrafisz przyci?gn?? j? palcem
Ma samozaparcie do niemo?liwych rzeczy
Wielki szacunek dla Nicoli Tesli
Dla polskich osiedli, szczery rap od serca
Ulica nie prosi?a, da?a nam wolne miejsca
[Refren]
I kiedy Anio? ?mierci zapuka do twych drzwi
Nie b?dzie ju? proszenia o kolejne kilka chwil
Wi?c zacznij, bracie siostro ?y?, albo kurwa zgiń
I odpierdol si? od tych co wybrali inne drzwi
[Zwrotka 3]
Brutalna rzeczywisto?? le?y w naci?gu kuszy
I jak zawsze skurwielom celuje mi?dzy uszy
Kto? co? skruszy? na reklam? z Tesco
Coraz wi?kszy balet, cho? ?yjesz pod kresk?
Lekcja ?ycia staje si? ju? ci??ka
Tak jak atmosfera trzydniowego szaleństwa
Zjedz snickers'a, otwórz swoje oczy
Najwi?ksz? cen? p?acisz w końcu za g?upoty
Brakuje nam flory, cho? masa roboty
Ka?dy chce pracowa? za kilka ko?a z?otych
Ka?dy ma prawo, nie ka?dy na si??
Lub boi si? zmian i serii pomy?ek
Przyjemne chwile s? w zasi?gu r?ki
Dawno mnie zabra?y akordy, nuty, d?wi?ki
Uderzenie berki, pierdolni?cie basu
Koncert bez Hypeman'a od jakiego? czasu
[Refren]
I kiedy Anio? ?mierci zapuka do twych drzwi
Nie b?dzie ju? proszenia o kolejne kilka chwil
Wi?c zacznij, bracie siostro ?y?, albo kurwa zgiń
I odpierdol si? od tych co wybrali inne drzwi