作詞 : Roman Kostrzewski
作曲 : Ireneusz Loth/Piotr Luczyk/Wojciech Mrowiec/Roman Kostrzewski
Mamo, tyle lat nie ma ci?.
Mamo ciep?a brak, a ty gdzie?
Uciekasz za dom.
Uciekasz jak pies.
Mamo, ogarnia mnie koszmarny sen, boje si?.
Mamo ramie daj, b?agam Ci?.
Mamo, trzech lat kocham Ci?
Chocia? mnie nie chcia?a? mie?.
- Hej tam piwo lej do r?k
Dlaczego, dlaczego dr???
Mam dwadzie?cia pi?? lat,
i ?ycie po?amane jak patyk.
Co spojrz? wstecz, ogromna czarna plama.
Co spojrz? przed si?, twardy, zimny g?az.
Czu?em powo?anie w ?yciu swym
na ksi?dza albo na ?o?nierza
i pozna?em, ?e ni ten ani tamten
nie maj? ju?, czego broni?.
By?em Faustem i by?em Prometeuszem,
porównywa?em py?ek wiedzy,
z wszech?wiatowym py?em tajemnicy.
I wydziera?em ogień niebu,
aby go nie?? swoim braciom.
Kto ma?y okaza? si? robaczkiem ?wi?tojańskim,
który ?wieci nie o?wiecaj?c i pali si? nie rozpalaj?c.
A serce moje, które opukiwa?o ca?? ziemi?
szukaj?c nieznajomej i nie znalaz?o jej.
Porwawszy go??bice wyla?o ?wi?t?
niewinn? krew - narz?dzie u?omnienia,
które nawet o pomst? wo?a? nie mo?e.
A kiedym przyzywa? do boju
wszystkie legiony ?ywych
pod has?em, "kto w Boga wie?y",
pozna?em wówczas
przy o?lepiaj?cym ?wietle prawdy,
?e w g??bi ochnistrantku wszech?ycia
le?y zbrodnia
i ostatni sztandar swój spali? musz?.
Tak wi?c jestem teraz ?ywy bez ?ycia,
t?skny bez t?sknoty i b??dz?cy bez b??du.
Okr?t mój nie maj?c kompasu ani steru,
p?ynie w nieznan? dal.
Wi?c niech si? wype?ni miara mojej pustyni.
Porzuc? ten ?wiat,
którego intrygi nie s? do?? zabawne,
ani cierpienia do?? ma?e, aby utrzyma? swe ?zy.
Zamkn? si? w pi?knym
ksi???cym grobie moich przodków.
A mo?e, mo?e odkryje nowy ?wiat swojej duszy,
którego przeczucie zjawia mi si?
z nieodpart? si??,
ow? metafizyczn? stron? duszy,
któr? widz? we snach swoich
a zapominam na jawie.
I tak mo?e mi si? uda zwiedzi?
drug? po?ow? ksi??yca,
wiecznie zakryt? dla ziemskiej ?wiadomo?ci.
Oto jest dzień jasny, s?oneczny,
ale có? to znaczy,
moja dusza ma swoje w?asne ?wiat?o,
i swoje w?asne od s?ońca niezale?ne ciemno?ci.
Pójd?my st?d, bo dla tego,
który mierzy? kul? we w?asne serce,
nie ma ani dzi?, ani jutro, ani tu, ani tam.
Tylko niezmierzone królestwa my?li
zamkni?te w ?upinie orzecha.
Mamo, tak bym chcia? chwali? Ci?
Ale jak... skoro wiem?
Mamo, trzech lat kocham Ci?.
Chocia? mnie nie chcia?a? mie?.
- Hej tam piwo lej do r?k
Dlaczego, dlaczego dr???
Mamo, pije sam, nie wiem gdzie?
O wszystkie dzieci modle si?.
Za twój grzech.
Uciek?a? za dom.
Uciek?a? jak pies.